Archiwum lipiec 2004


lip 28 2004 by ochronic mnie przedemna.....
Komentarze: 0

 

I znowu kilkudniowa przerwa w pisaniu....tym razem juz zupelnie nie zalezna

odemnie....poprostu nie mialam netu przez te kilka dni....ale jest juz:))

 

Dzisiaj jest tak bardzo zimno....

pomimo tego,ze mamy srodek wakacji slonce gdzies zniknelo...

gdzies przepadlo....

slysze jak deszcz delikatnie splywa po szybie...

niebo placze....

z jednej strony lubie od czasu do czasu taki klimacik,

ale przeciez sa wakacje, powinno byc cieplutko,

powinnismy teraz szukac upragnionego skrawka cienia,

a nie chowac sie pod czarnya, smetna parasolka...

Jest mi smutno...nie ukrywam....

CZuje sie poprostu cholernie samotna...

nie ze wzgledu na brak przyjaciol,czy kochajacej rodzinki,

ale z powodu braku tego kogos, tego kogos jedynego....

Teraz potrzebuje tego bardziej niz kiedykolwiek....

Ale poczekam...nie mam zamiaru szukac na sile,bo i nie mam

takiej potrzeby.....znalazloby sie paru chetnych....

ale nie oto mi chodzi.....

Czasem chyba poprostu trzeba cierpliwie czekac.....

po pierwsze zeby zaleczyc dawne urazy  i

stac sie zdolnya do pokochania....,

a po drugie aby byc w stanie przyjac czyjas milosc...

uczucia ktore beda plynely prosto z serca,beda szczere

i prawdziwe....

Musze otworzyc sie na kogos nowego...zupelnie beztrosko zaufac...

ale to nie stanie sie z dnia na dzien....

tylko spokojnie i bardzo delikatnie.....

To dlugotrwaly proces...

Potrzebuje kogos,kto bedzie chronil mnie

przed sama soba....

przed czasami bardzo destruktywnym mysleniem,

Potrzebuje wiecej optymizmu i swiezej radosci...

Codziennie modle sie o to....

 

 

Troche tu smetnie...wiem,ale musialam wyrzucic z siebie

najgorsze uczucia.....po to,by przyszly te bardziej pozytywne....

I jest mi juz lepiej:))

Chce ponownie poczuc cieplo slonca na twarzy:))

 

 

Pozdrawiam!!!

Buziaczki!!!:)

to.remember : :
lip 21 2004 :-)
Komentarze: 3

 

Zaniedbuje tego mojego bloga dosc mocno...

ale nie bylo mnie.....

wrocilam dopiero w poniedziałek w nocy....

to wlasciwie byl juz wtorek:)

Bylam u babci....przez tak dlugi czas...z powodu

remontu w domu....ktory jeszcze trwa....

mieszkanie jest totalnie zagracone....u mnie w pokoju

jest teraz kuchnia.....hehe chwilowo na szczescie...:)

mam nadzieje,ze niedlugo to sie wszystko skonczy...

powoli rysuje sie juz efekt koncowy....:))

jest lepiej niz myslalam:)) takze jest naprawde dobrze:))

Przytlaczaja mnie ostatnio mysli,ze uplynelo juz tyle wakacji,

a ja poprostu zmarnowalam czas bedac tam u rodziny....

moze nie zmarnowalam go tak zupelnie,ale co za duzo to....

dwa tygodnie to juz bylo za duzo...spedzilam tam ponad trzy...

Bywaly chwile radosci jak i przygnebienia....

bo debatowanie przez moich dziadkow na temat mojego slubu....

faceta....jaki powinien byc itp, proby wyciagniecia ze mnie nawet tych

najpikantniejszych szczegolow zycia osobistego i dyktowanie mi smsow

do znajomych(tzn ich tresci ) to chyba lekka przesada.....

Nudzilo mi sie bardzo....bardzo.....mocno....

teraz musze troche nadrobic zaleglosci w zyciu towarzystkim:)

ale ten czas zbyt szybko leci....:(

eh szkoda,ze wakacje nie sa dluzsze bo przedemna niestety

ciezki rok....

to chyba tyle na dzisiaj....:))

dozobaczonka, uslyszonka itd:))

Buziaki!!!!

to.remember : :