Archiwum kwiecień 2005


kwi 24 2005 MOTYLEM JESTEM:)))HEHE
Komentarze: 2

 

Jak dobrze...:)) ciesze się ,ze jestem już po ustnych maturkach...teraz jeszcze tylko pisemne, egzaminy na studia i....Wakacje:)))  Z każdym dniem coraz blizej:)) Jest mi bardzo dobrze:)) CZuje,że poprostu promienieje radością:)) wszystkie sprawy (odpukać) układają się po mojej myśli i wogóle jest pięknie:)) śliczne słoneczko, ciepełko, ptaszki, pachnące kwiatuszki:))) jednym słowem wiosna:)) moze już nawet początek lata?:))  Czuje się wolna i szczęśliwa, ten kto miał zostawić mnie w spokoju, zostawił:))) (mam nadzieje,ze na zawsze) Generalnie pochałania mnie wiosenna euforia:)) czego i Wam, moi Drodzy życzę:)))

Całuski:)))))

 

 

to.remember : :
kwi 15 2005 I po wszystkim...:)
Komentarze: 0

Koniec szkoły:)) dzisiaj mieliśmy zakończenie...jeszcze tylko matura i....bedą wakacje:))hehe  Już w najbliższy wtorek zdaje ustny polski, takze prosze 3mać za mnie kciuki:)) zresztą nie tylko za mnie...:))Ciesze się,że już skonczyłam tą szkołe, jedynie okropnie mi smutno,że musimy się rozstac z naszą klasą....:( tzn mam nadzieje,ze będziemy się spotykać i nadal będzie tak miło...mam nadzieje,ze nie powtórzy się historia gimnazjalnych "przyjaźni" i ,ze te okazą się silniejsze niz czas i zmiana szkoły.... Troche boje się tej całej matury,ale przyznam szczerze,że im blizej do egzaminu, tym gorzej jest mi się skupic i zabrac za naukę:)) bo przecież w ciągu tych trzech lat musieli mnie czegos nauczyc???:))

Pozatym złapałam jakieś wredne przeziębienie.... oby tylko minęło do wtorku....

Oprócz tego wszystkiego nadal jest mi wesoło i nie zapominam o uśmiechu, czego i Wam życze....

I oczywiście powodzenia dla zdających!!!...:))

 

to.remember : :
kwi 04 2005 ...
Komentarze: 2

"Pieśń o Bogu ukrytym"- Karol Wojtyła

Miłość mi wszystko wyjaśniła,
miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość,
gdziekolwiek by przebywała.
 
A, że się stałem równiną dla cichego otwartą przepływu,
w którym nie ma nic z fali huczącej, nie opartej o tęczowe pnie,
ale jest wiele z fali kojącej, która światło w głębinach odkrywa
i tą światłością po liściach nie osrebrzonych tchnie.
 
Więc w takiej ciszy ukryty ja - liść,
oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden z upadających dni,
gdy wiem że wszystkie upadną.
6.
Ktoś się długo pochylał nade mną.
Cień nie krążył na krawędziach brwi.
Jakby światło pełne zieleni,
jakby zieleń, lecz bez odcieni,
zieleń niewysłowiona, oparta na kroplach krwi.
 
To nachylenie dobre, pełne chłodu zarazem i żaru,
które się we mnie osuwa, a pozostaje nade mną,
chociaż przemija opodal - lecz wtedy staje się wiarą i pełnią
 
To nachylenie dobre, pełne chłodu i zarazem żaru,
taka milcząca wzajemność.
 
Zamknięty w takim uścisku - jakby muśnięcie po twarzy,
po którym zapada zdziwienie i cisza, cisza bez słowa,
która nic nie pojmuje, niczego nie równoważy -
w tej ciszy unoszę nad sobą nachylenie Boga.
7.
Pan, gdy się w sercu przyjmie, jest jak kwiat,
spragniony ciepła słonecznego
Więc przypłyń, o światło z głębin niepojętego dnia
i oprzyj się na mym brzegu.
 
Płoń nie za blisko nieba
i nie za daleko.
Zapamiętaj, serce, to spojrzenie
w którym wieczność cała ciebie czeka.
 
Schyl się, serce, schyl się, słońce przybrzeżne,
zamglone w głębinach oczu
nad kwiatem niedosiężnym,
nad jedną z róż.

to.remember : :