Komentarze: 6
Dlugo szukalam rozwiazania..... stalam nad przepascia i zastanawialam sie co dalej robic....az tu nagle rozwiazanie przyszlo samo....a wlasciwie spadlo na mnie jak grom z jasnego nieba....zupelnie niespodziewanie zarowno w momencie w jakim sie pojawilo jak i w jego formie..... Pomaga mi teraz wyswobodzic sie z niewidzialnych lancuchow w ktore sama sie zaplatalam i za wszelka cene mimo wszystkiego co sie dzialo nie chcialam z nich wyjsc....pomaga mi w tym dopiero pewna dlon....a w zasadzie to najdrozsza z dloni...
Wiezi opadaja na ziemie... slysze te straszliwe dzwieki.....krusza sie na drobne kawaleczki niczym krysztal rozpryskujacy sie na skale....jeden taki odlamek wpadl mi prosto w serce..... w najglebszy jego fragment... to boli....bardzo, ale on pozostanie tam juz do konca....jest taki czysty i niewinny, nie skazony niczym co przyziemne.....Pochodzi z czegos, co przez tak dlugi czas czynilo mnie szczesliwa.... pozwalalo poznawac najrozniejsze odczucia..... wprowadzilo w cudowny, bajkowy swiat.... zamieszalo zarowno w mojej glowie jak i duszy.....
Jeszcze dlugo bede slyszala ten przerazliwy dzwiek gdy pekaly...... jeszcze dlugo nie zapomne tego wspanialego usmiechu..... jeszcze dlugo bede miala w glowie ta ksiezycowa noc jakze realna i senna zarazem....
Dziekuje Ci za wszystko co mimo watpliwosci potrafiles mi dac......zwyklej znajomej..... Chcialam uczynic Cie najszczesliwszym czlowiekiem na swiecie,ale czegos zabraklo, cos zaginelo, gdzies sie w tym wszystkim pogubilam..... Pragnelam lecz nie wyszlo mi najdrozszy......
A po moim policzku splywa czysta, krysztalowa lza sniaca o lepszej milosci zza blekitnych oczu patrzacej....
Moja Nadziejo.......................................................................................................................